Spełnienie marzeń

Magdalena od zawsze chciała zostać nauczycielką. Już jako mała dziewczynka tworzyła szkołę dla swoich zabawek. Sadzała ich w ławkach zrobionych z książek, miała tablicę na nóżkach i zapas kredy. Prowadziła lekcje z różnych przedmiotów, stworzyła nawet dziennik, w którym zapisywała obecności, tematy lekcji i oceny. Sukcesywnie dążyła do spełnienia swojego marzenia. Bez większych problemów dostała się na studia, które mogły dać jej uprawnienia do nauki przyrody i biologii zarówno w szkole podstawowej, jak i w szkole ponadpodstawowej. Bez problemu zaliczała kolejne kolokwia, a także egzaminy na sesji. Na trzecim roku poznała Tomasza. Przyjechał z innej uczelni na konferencję naukową, która odbywała się właśnie na uniwersytecie, na którym studiowała Magdalena. Od razu między nimi zaiskrzyło, poszli razem z grupką osób na małą imprezę integracyjną, po której wymienili się numerami telefonów. Okazało się, że mieszkają tak naprawdę całkiem niedaleko. Po pewnym czasie zaczęli się spotykać. Po dwóch latach się zaręczyli, Tomasz znalazł pracę jako nauczyciel matematyki. Matylda rok później obroniła tytuł magistra. Pozostało tylko znalezienie pracy. Akurat tak się złożyło, że w dwóch szkołach prowadzona była rekrutacja na stanowisko nauczyciela przyrody. Aplikowała na obie oferty, a później z niecierpliwością oczekiwała wyników. Ku jej uciesze, zaproponowano jej pracę, w szkole podstawowej, która znajdowała się niedaleko pracy jej narzeczonego. Nareszcie spełniła swoje wielkie marzenie z dzieciństwa i została nauczycielką.

Jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego, odbyło się wesele Magdaleny i Tomasza. Zaprosili około stu osób, a impreza trwała do rana. Wynajęli niewielkie mieszkanie na drugim końcu miasta i spełniali się zawodowo, ciesząc się sobą w każdej wolnej chwili. W pierwszą rocznicę swojego ślubu kupili sobie duży apartament w centrum miasta, wykończyli go w nowoczesnym stylu i przeprowadzili się tam z wynajętej kawalerki. Ludzie zaczęli się zastanawiać, skąd młode małżeństwo ma tyle pieniędzy. No bo przecież ile zarabiają nauczyciele, zwłaszcza na początku swojej kariery zawodowej? Nawet po wielu latach pracy nie będzie ich stać na takie mieszkanie. Niektórzy nawet wprost zadawali im to pytanie, ale oni kwitowali to tylko uśmiechem i mówili, że po prostu im los sprzyja. Prawda była taka, że w dniu swojego ślubu, dostali w prezencie od wspólnych przyjaciół kilkadziesiąt kuponów na loterię. Okazało się, że jeden z nich był tym wygrywającym kilkanaście milionów złotych. Początkowo nie mogli wyjść ze zdziwienia, później, kiedy już ochłonęli, postanowili, że nie będą zastanawiać się na co je wydadzą, dopóki pieniądze nie znajdą się na ich koncie. Przecież nie wiedzieli ile jeszcze osób oprócz nich miało szczęśliwy los. Jak się później dowiedzieli byli jedynymi zwycięzcami w tym losowaniu. Część pieniędzy odłożyli na konto oszczędnościowe, część przekazali na cele charytatywne, wsparli finansowo rodzinę i rodzeństwo, a za pozostałość kupili apartament, o którym zawsze marzyli.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here